Totalny odlot

Złotoryja z lotu ptaka Fot. Gabriela Kalinowska-Czakon
Złotoryja z lotu ptaka

Totalny odlot, czyli rozmowa z Radkiem Tkaczykiem o szybowaniu na paralotni.

Radosław Tkaczyk – na co dzień skromny biznesmen (właściciel sklepu z częściami do samochodów ) – zgodził się porozmawiać ze mną o swojej pasji. Zadałam mu wiele pytań (bo nie ukrywam, że mnie ten temat też bardzo mnie pasjonuje) i miałam problem z zakończeniem rozmowy, tak była interesująca.

Radek opowiadał o tym, jak to 5 lat temu zainteresował się lataniem, jak nabył podstawowy sprzęt przy pomocy kolegi – Grzegorza Barana, jak uczęszczał na kursy i szkolenia dające uprawnienia do latania na paralotni, jak w miarę upływu czasu doskonalił i uzupełniał swój sprzęt latający, jak stawiał pierwsze kroki i przeżywał emocje, kiedy nie wszystko szło tak, jak powinno. Na moje pytania odpowiadał bardzo szczegółowo, wyjaśniając zawiłości i tajniki latania.

BS – Czy żona nie boi się, że w trakcie latania może Ci się coś stać?RT – Boi się, nie jest też zbyt zachwycona moją pasją. Kiedy pojawiła się możliwość zabrania jej na lot , stanowczo odmówiła. Za to moi synowie bardzo chętnie polecieliby ze mną.BS – Co spowodowało, że zainteresowałeś się tą właśnie dyscypliną?Tata Radka- Chciał szybować jak Ikar w powietrzu, zawsze to lubił

BS – Czy na paralotni można latać kiedy się chce i gdzie się chce?RT – Niestety nie. Są strefy, tak zwane zakazane, są takie, jak np.: lotnisko w Legnicy , gdzie trzeba prosić o pozwolenie, są też takie, gdzie można latać swobodnie.BS – Czy są rzeczy, których się boisz, kiedy unosisz się w powietrzu?RT – W zasadzie nie. Czasem myślę o tym, żeby nie zahaczyć o np.: druty linii wysokiego napięcia, gdyby zawiódł sprzęt

BS – Czym jest dla Ciebie jest latanie na paralotni?RT- Wyłącznie relaksem. Z nikim się nie ścigam, nie biorę udziału w żadnych zawodach. Latam spokojnie, pomału, na bezpiecznej wysokości .

BS – Najbardziej ekscytujące doznanie w czasie lotu?RT- Raz- którego nie zapomnę nigdy. Czyste niebo, krystaliczne powietrze , warunki idealne do latania – ja na wysokości ponad 500m i totalny odlot. Wszystko odpłynęło. Nie było świata, paralotni, nieba. Kompletna nirwana, całkowite wyzwolenie umysłu, stan wiecznej, transcendentnej szczęśliwości, nie dający się pojąć ograniczonym ludzkim rozumem , a tym bardziej opisać jakimikolwiek słowami.BS – No cóż, tylko pozazdrościć.

Z Radosławem Tkaczykiem rozmawiała Beata Siudak

To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.