Trudne decyzje
To dziwne, ilu interesujących rzeczy o ludziach można się dowiedzieć, jeśli tylko człowiek ma trochę czasu i nie żałuje go na sprawy społeczne. Dzisiejsze posiedzenie Rady Powiatu pokazało , że brak komunikacji może doprowadzić do tego, że kluczowe dla powiatu sprawy nie będą załatwione w sposób pozytywny. Od początku w oczy rzucał się brak porozumienia zarządu szpitala z zarządem powiatu, a także poważny rozłam w jednej i drugiej formacji.
Posiedzenie dotyczyło wielu spraw – jednak na plan pierwszy wysunęły się dwie:
- Dalsze postępowanie w związku z tragicznym położeniem złotoryjskiego szpitala
- Odwołanie starosty z zajmowanego stanowiska
Obie sprawy kontrowersyjne, trudne do załatwienia, mające zwolenników i przeciwników.
Złotoryjski szpital jest poważnie zadłużony (ok. 16 milionów) i jak dotąd nie znalazł się nikt, kto choćby o krok odsunąłby wizję bankructwa i likwidacji. Poza oczywistymi problemami, padały stwierdzenia, które mnie-zwykłego obywatela – przyprawiały o palpitacje serca. Zrezygnowano z poradni endokrynologicznej – mimo, że NFZ chce dać pieniądze, oczywiście do wysokości zrealizowanych świadczeń. Nie przekonał mnie słaby głosik obecnej dyrektor szpitala stwierdzający, że jest problem z pozyskaniem specjalistów i muszą oddać pieniądze do NFZ. To gdzie jest dyrektor- menadżer? Najłatwiej wziąć co miesiąc dyrektorską wypłatę i stwierdzić, że się nie da! Ludzie jeżdżą do Wrocławia, płacą za bilety, za wizytę u specjalisty i ostatecznie leczą się we wrocławskich szpitalach! Czy na pewno potrzeba zewnętrznej firmy za sześćdziesiąt tysięcy, żeby powiedziała nam, co robić?, zwłaszcza, że podobno są inne, które już za dziesięć tysięcy, powiedzą to samo!
Druga kwestia to odwołanie obecnego starosty. Uzasadnienie wniosku było tak ogólne, że zwykły obywatel ninjaką stroną nie mógł wywnioskować, o co chodzi. Może faktycznie jest problem, skoro aż 6 radnych podpisało wniosek? Wiadomo, że zgodnie z procedurą wniosek rozpatrzy komisja rewizyjna, ale może warto byłoby powiedzieć coś więcej, aby zapobiec spekulacjom i stwierdzeniom wielu postronnych obywateli, którzy po sesji mówili „jeśli nie mówią o co chodzi, to na pewno chodzi albo o kasę, albo o władzę”
Mamy nadzieję, że obie sprawy rozwiążą się w sposób pozytywny dla dobra obywateli, że na bok pójdą osobiste uprzedzenia i animozje, że zwycięży dobro ogółu i prawdziwa chęć rozwiązania tak poważnych problemów. Niektóre rzeczy bardzo łatwo zniszczyć, trudniej odbudować i odzyskać zaufanie obywateli. Pamiętajmy ,że” Kto chce rządzić ludźmi, nie powinien ich gnać przed sobą, lecz sprawić, by podążali za nim”