Dwie szkoły - jeden dyrektor

Boroch Danuta Fot. Archiwum własne
Boroch Danuta

Prezentujemy  sylwetki ludzi sprawujących w naszej małej ojczyźnie istotne społecznie funkcje. Od nich bowiem w dużej mierze zależy los wielu ludzi, od ich osobowości i stylu działania skuteczność podejmowanych decyzji. Poprosimy o rozmowę: dyrektorów szkół i innych placówek miejskich, pana starostę, panią wójt, radnych miasta i gminy. Mamy nadzieję, że dzięki temu przybliżymy czytelnikom sylwetki osób podejmujących niezwykle istotne dla ogółu decyzje, pokażemy jakie mają priorytety i plany na przyszłość.

Dzisiaj przedstawiamy  wywiad z dyrektorem ZSM w Złotoryi - panią Danutą Boroch

Jaki masz pomysł na wspólne funkcjonowanie połączonych szkół?

Kiedy spotkałam się z nauczycielami po raz pierwszy 24 sierpnia, miałam wiele obaw, że trafię na ścianę, której nie będę w stanie przebić. Tyle przecież emocji wywoływało połączenie obu szkół. W głowie układałam sobie, co powinnam powiedzieć. I ze strachu wszystko zapomniałam ... czarna dziura! Pomyślałam wtedy, że muszę być sobą. Taką, jaką mnie znali i szanowali nauczyciele z Legnicy. Zaplanowałam spotkania w gronie nauczycieli pokrewnych przedmiotów – razem ze Szkoły Podstawowej nr 3 i Gimnazjum. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę, ponieważ jest w nauczycielach obu szkół ogromna wola współpracy. Razem układają plany pracy, zamierzają organizować imprezy szkolne, wyjazdy edukacyjne, konkursy. Poza tym pomyślałam sobie, że nie tylko szkołą człowiek żyje  i dlatego zaplanowałam również wspólny wyjazd grona na wycieczkę integracyjną z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Mam nadzieję, że gremialnie skorzystają z tej oferty i że wspólnie będziemy się dobrze bawić.

Jak zamierzasz usprawnić obieg informacji w tak dużej placówce?

Nie tylko jestem ja, mam do pomocy dwóch wicedyrektorów, którzy odpowiadają za konkretne szkoły. Pan Leszek Łukaszewski nadzorować będzie szkołę podstawową, a pan Artur Ćwiek odpowiada za gimnazjum. Mam nadzieję, że nauczyciele dadzą mi odrobinę czasu na rozkręcenie szkoły i zgranie się kadry kierowniczej. Wrzesień jest bardzo trudnym miesiącem i myślę, że później będzie już tylko lepiej. Ja działam transparentnie, jestem otwarta i szczera „do bólu”. Każdy może do mnie przyjść i rozwiać swoje wątpliwości, czy po prostu porozmawiać. Mam też system wieszania bieżących ogłoszeń w pokoju nauczycielskim, więc mam nadzieję, że wszyscy będą wszystko wiedzieć. 

Co sądzisz o pilotażowym programie MEN dotyczącym nauki programowania?

Wychodząc naprzeciw priorytetom MEN w tym roku szkolnym otworzyłam klasę czwartą ze zwiększoną ilością godzin zajęć komputerowych i matematyki. Nauczyciel uczący w tej klasie p. Jarosław Sarkowicz to świetny specjalista w dziedzinie informatyki, który z pewnością wdroży w tej klasie naukę programowania. Poza tym p. Beata Siudak także rozpocznie program zajęć z kodowania już w klasie trzeciej.

Lista korzyści, jakie daje nauka programowania jest długa. Pozwala lepiej zrozumieć i wykorzystać nowoczesne rozwiązania techniczne. Sprawia przez to, że uczeń nie jest biernym odbiorcą szeroko rozumianej technologii informacyjno-komunikacyjnej, ale potrafi ze zrozumieniem realizować z jej użyciem własne projekty i wykorzystywać dla własnych potrzeb.  W nowoczesnym społeczeństwie brak podstawowego zrozumienia zasad działania komputerów jest odpowiednikiem analfabetyzmu i utrudnia odnalezienie się w dzisiejszych realiach. Programowanie sprzyja rozwojowi intelektualnemu i kreatywności dzieci, a także w dalszej perspektywie może ułatwić im znalezienie dobrej pracy, w różnych, niekoniecznie związanych z informatyką dziedzinach. Należy też dodać, że tworzenie oprogramowania jest jednym z filarów innowacyjnej gospodarki, przez co niesie korzyści nie tylko dla jednostek, ale całego społeczeństwa. Jest  działaniem mogącym wspierać współpracę i pracę zespołową.

Co jest dla Ciebie priorytetem?

Bardzo chciałabym, aby szkoła podstawowa miała sieć. Bez niej nie jesteśmy w stanie uruchomić, tak wyczekiwanego przez rodziców, e – dziennika. Przez ostatnie lata pracowałam w prawie idealnych warunkach, jeśli chodzi o nowoczesne środki dydaktyczne. Komputer z dostępem do Internetu, rzutnik multimedialny to w mojej byłej szkole standard. Takie warunki pracy chciałabym zapewnić nauczycielom w ZSM  w Złotoryi.


Jaki jest Twój plan na pozyskiwanie pieniędzy "z zewnątrz"?

Mam nadzieję, że znajdą się sponsorzy. Ogromne pieniądze można zdobyć pisząc projekty unijne, a także składać wnioski do fundacji. Mam nadzieję, że rodzice, których dzieci, zgodnie z planami rządu, zostaną dłużej w naszej szkole także pomogą. Zamierzam reaktywować pomysł sprzedaży „cegiełek”. Kto chodził do „ogólniaka”, ten wie o czym mówię. Różnica będzie polegać na tym, że  wszyscy, którzy kupią nasze cegiełki, będą na bieżąco umieszczani na liście na naszej stronie internetowej, aby  nikt nie miał wątpliwości, co stało się z pieniędzmi. W tej kwestii chcę współpracować z Radą Rodziców, aby to ona nadzorowała zbiórkę pieniędzy i sprzedaż „cegiełek”.

Czy ma masz jakieś obawy, przewidujesz trudności?

Oczywiście, że mam obawy! Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Zawsze znajdą się jacyś malkontenci oraz osoby, które tylko czekają na moje potknięcia. Na razie idę „na fali” entuzjazmu, ogromnej adrenaliny, która popycha mnie do działania i mam nadzieję, że tych- których zarażę moimi pomysłami - będzie więcej, niż tych drugich. 

 

Beata Siudak
To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.