Porozmawiajmy o zespole szkół

Rada Miejska w Złotoryi - kadencja 2014-2018 Fot. Archiwum własne
Rada Miejska w Złotoryi - kadencja 2014-2018

250 podpisów  w 4 dni, to sporo jak na pierwszą taką inicjatywę a także ogromna ilość biorąc pod uwagę, jak drażliwym społecznie tematem jest kwestia łączenia szkół - dlatego przez szacunek dla osób, mieszkańców Złotoryi, także obywateli, którzy przyłączyli się do naszej inicjatywy - prosimy o uważne wysłuchanie naszego stanowiska powiedziały  Barbara Zwierzyńska i Ewelina Wilk na wczorajszej komisji. Poniżej przedstawiamy obszerne fragmenty ich wypowiedzi, a w załączniku pełną prezentację.

Na ostatniej komisji pan Burmistrz powiedział, że nie będzie umierał za złotoryjską oświatę my pewnie też nie będziemy…. ale ktoś ucierpi jeśli nie rozpoczniemy społecznego dialogu i wspólnie nie wypracujemy rozwiązań ucierpią nauczyciele, ucierpią nasze dzieci….

Rozumiemy, że idea połączenia budzi niepokój - to naturalne - każda zmiana na początku wydaje się trudna do zaakceptowania, zwłaszcza gdy odczuwamy niepewność, brakuje odpowiedzi na pewne pytania, dotyczy kogoś bezpośrednio, obawiamy się o jej powodzenie, lub dostrzegamy oprócz korzyści słabe strony proponowanych rozwiązań. Rozumiemy, że poprzednie połączenie obu gimnazjów w zupełnie nową szkołę było trudnym doświadczeniem, zwłaszcza, dla osób których bezpośrednio dotyczyło. Jednak uważamy, że obecna sytuacja znacząco się różni.

Oświata kosztuje

A Państwo radni wiedzą to najlepiej, bo przecież uchwalili budżet (właściwie dwa od początku kadencji), nie mówiąc o Radnych z największym doświadczeniem, którzy zasiadają w Radzie po raz drugi, trzeci czy czwarty. Od Państwa (czyli z subwencji oświatowej) samorząd może otrzymać 5300zł na każdego ucznia na uczniów w oddziałach przedszkolnych niecałe 1400zł. Jak zapewne Państwo doskonale wiedzą - zostawienie w gestii rodziców decyzji co do 6-latków oprócz zadowolenia przeważającej części rodziców skutkuje poważnymi problemami dla samorządów - ponieważ na przykładzie dolnego śląska - samorządy dostaną 40 milionów zamiast 156 milionów (jedna czwarta środków) - a w ostatnich latach dostosowano lokalną oświatę do spodziewanego skierowania prawie wszystkich sześciolatków dotyka to kwestii miejsc pracy dla nauczycieli, inwestycji poniesionych przez samorządy na dostosowanie szkół itd. a przede wszystkim generuje trudną do załatania dziurę w budżetach.

Wspomniane 5300zł przeznaczane przez rząd na ucznia pokrywa w skali kraju (wartość uśredniona) około 80% wydatków na oświatę różnicę dopłacają samorządy z własnych środków (muszą tak zarządzać przychodami by wygospodarować te pieniądze). W miastach takich jak nasze 10-20 tyś mieszkańców - różnica ta to średnio 36%

 

Wydatki na SP3 i Gimnazjum w ostatnich latach:

Ile kosztują miasto i państwo obie szkoły? Razem około 6 milionów złotych rocznie. Maleje liczba uczniów, maleje więc subwencja, widać ruchy miasta - dofinansowaie rośnie. Urząd dopłaca prawie 40%, w przyszłym roku jeśli nie dojdzie do połączenia 43% jeśli tak 40% bardzo wymiernym efektem połaczenia będzie roczna oszczędność około 250 tyś złotych wynikających ze zoptymalizowanych kosztów administracyjnych, które będzie można przeznaczyć na bezpośrednie wydatki edukacyjne (dodatkowe zajęcia, godziny z konkretnych przedmiotów). Według  grona pedagogicznego te 250 tyś złotych to oszczędność niekonkretna, mająca wymiar hipotetyczny… dla mnie to konkretna, spora kwota…. gdybym tylko miała taki budżet do dyspozycji w stowarzyszeniu...W stanowisku grona pedagogicznego trójki zarzuca się urzędowi, że cała zmiana jest tylko po to by obciąć koszty funkcjonowania szkół. W obecnej sytuacji finansowej oświaty, po uwzględnieniu stanu finansów miasta (zadłużenie, wieloletnie inwestycje, obciążenia które urząd musi ponosić - przy ograniczonych coraz bardziej dochodach) niepokojące byłoby raczej nie rozważanie takich oszczędnośći. Racjonalne gospodarowanie środkami publicznymi to jedno z głównych zadań osób zarządzających miastem. Zupełnie nie rozumiemy takiej argumentacji, należałoby protestować gdyby urząd nie podejmował takich działań, a radni analizując sytuację miasta wręcz powinni się domagać takich działań jako bezpośrednio odpowiedzialni za decyzje (burmistrz pełni władzę wykonawczą, decyzje są Radnych).

Zespół szkół to nie likwidacja

Nie mówimy o likwidacji poprzednich szkół, tylko o połączeniu dwóch organizmów w zespół. W omawianym dziś przypadku po utworzeniu zespołu dalej będziemy mieć gimnazjum im. Trozendorfa i Szkołę Podstawową im.Henryka Brodatego - dwóch, niesamowicie ważnych patronów z naszej, lokalnej historii. Obie jednostki, wraz z patronami, radami pedagogicznymi, radami rodziców, samorządami, bibliotekami itd. zachowają swoją odrębność. Nawet przed wejściem zostaną dwie tablice z nazwą każdej ze szkół, obawy nauczycieli SP 3, że złotoryjska trójka przestanie istnieć a z nią półwieczna tradycja edukacji tysięcy absolwentów w złotoryjskiej tysiąclatce - są bezpodstawne.

Nauczyciele SP 3 w swoim stanowisku zaprezentowanym na poprzedniej komisji najbardziej obawiali się o pracę, tymczasem organ prowadzący zapewnia, że ewentualne zmiany personalne dotyczą wyłącznie administracji. Pamiętajmy, że szkoły zachowają swoją odrębność wraz z radami pedagogicznymi, samorządami, radami rodziców itd. Pamiętajmy, że w następnym roku konkretne osoby zadeklarowały przejście na emeryturę (osoby pracujące własnie w administracji) więc połączenie w tym momencie będzie zbieżne z tymi decyzjami, po co rekrutować nowe osoby na te stanowiska jak można spokojnie poczekać do czasu aż przejdą na emerytury.

Klasy sportowe

Zainteresowanie klasami sportowymi:
podstawówka: 70% wstępnie deklarowało zgłosiło się 31 osób czyli 50% wstępnie zainteresowanych, a nie 30% jak podali nauczyciele SP3 poza tym utworzenie 4 klas z 3 istniejących to dla nauczycieli 1.83 dodatkowego etatu.

Nauczyciele z SP3 skrytykowali pomysł klas sportowych nazywając go zupełnie nie trafionym, mykiem prawnym itd. Po pierwsze - te wyniki, gdzie zgłasza się przy pierwszym naborze o 7 osób więcej niż klasa jest w stanie przyjąć, przy tak nikłej promocji inicjatywy (wypełnienie ankiet na początku roku, zapowiedz egzaminów na zebraniu z rodzicami i kartka w zeszycie kiedy jest egzamin i to wszystko). Po drugie - nie dość, że nauczyciele podali nieprawdziwe liczby, to jeszcze protestują przeciwko dodatkowym godzinom…. ponieważ dodatkowa klasa sportowa (4 klasy
zamiast 3 to 1.83 dodatkowego etatu ), a świetlicowe nadgodziny w sześciu drugich klasach za chwilę będą tylko wspomnieniem...więc może jednak warto skorzystać?

A oto deklaracje rodziców co do wyboru gimnazjum w klasach VI SP3:

Podobno klasy sportowe to porażka, “myk prawny” - jak nazwali go nauczyciele sp3 w swoim stanowisku? Ile byłoby chętnych do gimnazjum miejskiego gdyby nie klasa sportowa?

Co się wydarzyło w 2015, że liczba chętnych spadła prawie o połowę?

 

CHCEMY TU DZISIAJ WYRAZIĆ ZDECYDOWANE OBURZENIE ZAWARTYMI

w stanowisku grona pedagogicznego szkoły podstawowej nr 3 stwierdzeniami takimi jak:

  • narastajace problemy wychowawcze które potęgują obawy zw. z negatywnym wpływem starszych uczniów na dzieci ze szkoły podstawowej
  • obawa że uczenie się małych dzieci z dużymi może być przyczyną problemów wychowawczych i patologii
  • zmniejszenie zainteresowania lub odpływ uczniów ze szkoły podst nr 3 - którego przyczyną miałoby być obniżenie prestiżu szkoły a rodzice chętniej wybiorą inną placówkę w której małe dzieci będą czuły się bezpiecznie, będą traktowane podmiotowo i nie będzie anonimowości….

Obawy te gdyby pojawiły się ze strony rodziców przed rozpoczęciem konsultacji, byłyby do przyjęcia - ale to że takie obawy wychodzą ze środowiska nauczycielskiego? Drodzy państwo -dzieci z gimnazjum, to też dzieci, tylko większe i starsze , to są dzieci które jeszcze rok, dwa lata temu, trzy uczyły się u Was! Bardzo łatwo zarazić, nakręcić rodziców małych dzieci przeciwko
gimnazjalistom… Uważamy, że niedopuszczalne jest takie szczucie, używanie takich ciężkich słów w stosunku do tych dzieciaków. To godzi w ich poczucie bezpieczeństwa, poczucie własnej wartości, w rodziców, w szkołę. Czy państwo chcą żeby uczniowie myśleli o sobie na starcie swojej drogi życiowej, że sa TYMI GORSZYMI, PATOLOGIĄ? To naprawdę nie przystoi pedagogom, a oprócz tych obaw, z tekstu wynika, że to gimnazjum gorsze, dzieci gorsze… Czy Państwo się słyszą? Może oznaczmy je jakoś, żeby na ulicy było od razu wiadomo kto jest kim? Przypominam, że w gimnazjum uczą się przyszli obywatele naszego miasta, wasi przyszli lekarze, fryzjerzy, wasze pielęgniarki, być może nauczyciele waszych dzieci…. I zrobili to państwo zaraz po tym jak dyrekcje obu szkół zapewniały, że współpracują ze sobą, po czym nazwano gimnazjum środowiskiem patologicznym nie słyszałyśmy nigdy w tej szkole o poważniejszych incydentach - gwaltach, wymuszeniach, pobiciach, napadach, masowym spożywaniu środków odurzających… - proszę państwa-to by była patologia… to że w szkole są dzieci z pojedynczymi problemami, z różnych środowisk i wymagają wzmożonej pracy wychowawczej to zupełnie inna sprawa, powinni to państwo traktować jako wyzwanie zawodowe a nie stawiać się w nieuzasadnionej niczym (poza sprzyjającą szkole regionalizacją) na pozyji “elitarnych”, lepszych itd…Tu mamy do czynienia z zupełnie normalnymi dziećmi, z normalnymi problemami wychowawczymi, które równie dobrze mogą pojawić się też w podstawówce

"Tutaj się już niczego nie uratuje, nauczycieli i tak się zwolni…"- wypowiedź p.Dyrektor B.Bączek na komisji ds.oświaty. Można i tak….. zrezygnować, zająć się czymś innym, poszukać nowej pracy..…, ale można szukać kompromisów (każdy coś zyska, i coś straci - cudów nie ma). Można rozmawiać, rozważać racje za i przeciw i podjąć mądre decyzje, wyważone, najlepsze na
dany czas, daną sytuację, a jednocześnie wybiegające w przyszłość.

Dlatego jeszcze raz prosimy o podjęcie uchwały innicjatywnej i rozpoczęcie konsultacji. Wróćmy do dyskusji merytorycznej, bez szczucia, oskarżeń, w oparciu o dane, fakty, diagnozę, nie unikajmy dialogu, nie zamiatajmy trudnych tematów po dywan i nie odkładajmy ich aż wrócą ze zdwojoną siłą. To nie pomoże złotoryjskiej oświacie, a nawet jeśli finałem będzie negatywna decyzja to lepsza taka niż żadna. Może nawet gdyby nie udało się połączyć szkół, przy okazji pracy nad połączeniem pojawią się jakieś nowe koncepcje, pomysły na rozwiązania problemów.

 

Fragmenty wypowiedzi Barbary Zwierzyńskiej - Doskocz i Eweliny Wilk na Komisji Oświaty 22 marca 2016

To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.