Z Kamienna Górą łączy nas "wymarły" rynek?
Czasem zdarza się, że słysząc o problemach sąsiednich miast, myślimy "ale to przecież o nas". Nie inaczej mogą pomyśleć złotoryjanie, którzy wysłuchają reportażu Piotra Słowińskiego, reportera Polskiego Radio Wrocław, poświęconemu pustoszejącemu centrum Kamiennej Góry.
Również i Złotoryja boryka się z podobnym problemem. Po ulicy Piłsudskiego w godzinach popołudniowych przewija się niewielka liczba osób. W górnej części centrum jest niewiele lepiej, ale i tak bez rewelacji. Rynek nie tętni takim życiem jakim jeszcze przed kilkunastoma laty. Słuchając reportażu dostrzegamy podobieństwa między pustkami w Kamiennej Górze i w Złotoryi i możemy doznać lekkiego szoku:
Problemy wspólne:
- redaktor wspomina, że w Kamiennej Górze jest problem z dzierżawą lokali usługowych w centrum. - W Kamiennej Górze, przetarg na 7 lokali w centrum miasta zakończył się fiaskiem. Nie było ani jednego chętnego. - powiedział reporter - "wypisz-wymaluj" lokale użytkowe przy ulicy Szkolnej, które od prawie 5 lat stoją nieużywane. Praktycznie od nowości.
- podobnie jak w Złotoryi pojawiają się w Kamiennej Górze głosy ze strony mieszkańców centrum, którzy chcą aby tam było dość cicho, ogródków piwnych najlepiej aby nie było, a imprezy kończyły dość szybko - tutaj przypominają się ostatnie protesty przeciwko nowemu lokalowi gastronomicznemu na obrzeżach centrum naszego miasta.
- reporter zauważa także, że kamiennogórskie muzeum nie generuje zbyt dużych potoków turystów,
- migracje wykwalifikowanych pracowników, ucieczki młodych ludzi,
- nie udało się zachować w pełni dawnego przemysłu.
Różnice:
- w Złotoryi instytucje samorządowe i magistrat są zlokalizowane w centrum, w Kamiennej Górze nie,
- Kamienna Góra posiada własną strefę ekonomiczną.
Recepty na rozwiązywanie problemów są również podobne:
- władze chcą wpuścić ruch samochodowy do centrum,
- władze chcą ożywić życie kulturalne w Rynku,
- samorząd chce współgrania z lokalnym biznesem,
- podobnie jak w Złotoryi władze wiążą nadzieję z budową infrastruktury drogowej, w przypadku Kamiennej Góry chodzi o budowę S-3, w naszym o budowę "obejścia miasta Złotoryi",
- również Kamienna Góra planuje kontynuować rewitalizację starówki.
Starszy Kamiennogórskiego Cechu wskazuje, że obniżenie opłat lokalnych wcale tak wielkim wsparciem by nie było, ale większym efektem byłoby wsparcie i pomoc, aby usługodawcy mieli odpowiedni rynek dla swoich usług. Ważna według władz Kamiennej Góry jest współpraca lokalnej szkoły zawodowej z przedsiębiorcami.
Warto posłuchać reportażu o Kamiennej Górze i poszukać zarówno analogii jak i różnic. A może małe dolnośląskie miasteczka powinny razem uruchomić "burzę mózgów" na temat przyszłości swoich centrów?
REPORTAŻ RADIA WROCŁAW "Małe miasteczka: Trzy ulice, jeden bar... (POSŁUCHAJ)"