Pomaganie to jej pasja

Charytoniuk Danuta Fot. Archiwum własne
Charytoniuk Danuta

Pasja złotoryjanki, pani Danuty Charytoniuk, to pomaganie niepełnosprawnym. Jest kreatywna, otwarta i gotowa na podejmowanie wyzwań.

Czym zajmuje się pracownik socjalny?

Pracę w  Wydziale Zdrowia rozpoczęłam w chwili powstania Starostwa Powiatowego w styczniu 1999. Tam oprócz spraw bieżących związanych z profilaktyką medyczną, zajmowaliśmy się również osobami niepełnosprawnymi. Potem byłam pracownikiem socjalnym w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie również zajmowałam się osobami niepełnosprawnymi oraz rodzinami zastępczymi. Opiekowałam się 60 rodzinami w których przebywało ponad 100 dzieci.

Miałam bardzo dobrego kierownika, który był zapaleńcem. Mieliśmy różne pomysły i nawzajem żeśmy się uzupełniali. Wielkim sukcesem i frajdą było zorganizowanie  dwóch międzynarodowych biegów dla niepełnosprawnych. Bieg był od Świerzawy do Lubiechowej - to było 8 km. Przyjechali ludzie z całej Polski. Pani Jolanta Kwaśniewska była honorowym patronem. Trzeba było nakarmić i zaopiekować ludzi z przeróżnymi schorzeniami. Był pan, który miał ogromną głowę, która nie mieściła się do autobusu, ale poradziliśmy sobie z tym. Modliliśmy się o pogodę i o to czy starczy kanapek.

Zdiagnozowaliśmy, że na terenie powiatu jest 7500 osób niepełnosprawnych. Podejrzewam, że jest nawet 8000 bo orzeczenie można przedstawić w zakładzie pracy, ale niekoniecznie. Z każdym orzeczeniem, począwszy od umiarkowanego, wiążą się ulgi i uprawnienia. Więc ważnym zadaniem jest informowanie  niepełnosprawnych o tym, co im się należy i z czego mogą skorzystać np. z karty parkingowej, z ulgi przy bilecie do kina, z turnusu rehabilitacyjnego, z krótszego dnia pracy czy dłuższego urlopu.

Jestem autorem vademecum dla osoby niepełnosprawnej, w którym zebrane są wszystkie ulgi dotyczące osób niepełnosprawnych, rehabilitacji społecznej i zawodowej.

Rozmawiamy w Lokalnym Centrum Społeczeństwa Informacyjnego, które mieści się w dawnej szatni Liceum Ogólnokształcącego.  Jak to się stało, że działacie teraz tutaj?

Kilka lat temu, jako pierwszy powiat w województwie dolnośląskim, utworzyliśmy Powiatowy Ośrodek Informacji dla Osób Niepełnosprawnych i moim pomysłem było to, żeby oprócz pracowników zatrudnić również specjalistów, prawnika psychologa i specjalistę ZUS. Wiem z doświadczenia, że ludzie niepełnosprawni mają najwięcej trudności z dotarciem do tych specjalistów. Wiadomo, że najważniejszą przeszkodą w realizacji różnych pomysłów są finanse, ale  udało się pozyskać fundusze z PEFRON na 5 lat działania ośrodka.

Jak projekt się zakończył szukaliśmy nowego pomysłu co dalej. Mój kolega Wojtek Szanduła, który jest kierownikiem PCPR miał fajne pomysły i dzięki temu powstał projekt Złota Sieć. Oprócz Lokalnego Centrum Społeczeństwa Informacyjnego  nasi beneficjenci mają bezpłatny dostęp do internetu i sprzęt komputerowy. W drugiej edycji Złotej Sieci przy Lokalnym Centrum powstało biuro obsługi klilenta i serwis, żeby beneficjenci, którzy skorzystali z tego projektu nie zostali sami. To są ludzie starsi, niepełnosprawni, czasami źle podłączony kabel jest problemem.

Czy tylko niepełnosprawni mogą korzystać z Waszej pomocy?

Dostaliśmy w ramach Złotej Sieci 14 laptopów, które służą ludziom z całego miasta, nie tylko naszym podopiecznym.  Może przyjść każdy, kto nie ma w domu komputera i skorzystać z dostępu do Internetu. Na co dzień ludzie przychodzą z różnymi sprawami, jak czegoś nie wiemy to idziemy do prawnika, który dostępny jest w Starostwie.

Czasami trzeba wspomóc prywatnie, bo co zrobić jak przychodzi matka, która ma pięcioro zgłodniałych dzieci i nie ma światła w domu? Nie ma tak, że czujemy się wielkimi urzędnikami, powiemy swoje i proszę wyjść. Pomagamy w różny sposób, nawet piszemy pisma do  instytucji w imieniu naszych podopiecznych. Jest  niewidomy pan, który z naszą pomocą złożył wniosek na komputer z telefonem, są też dramaty życiowe, ludzie  szukają pomocy gdy jest przemoc w rodzinie.

Wspomagaliśmy też dużo osób spoza powiatu, ponieważ jest u nas wojewódzki szpital psychiatryczny. Jak mieliśmy siedzibę na Miłej to przychodzili do nas żeby się uczyć, co mogą u siebie w powiecie załatwić.  

Ma Pani jakieś inne pomysły na przyszłość?

Są różne pomysły, nie wszystkie możemy zrealizować. Nie dość, że trzeba starać się o środki, to jeszcze każdy projekt wymaga wkładu własnego. Mamy na praterze wolne pomieszczenia - jest pomysł aby zrobić dzienny pobyt seniora, z kuchnią z salą do rehabilitacji i dostępem do prawnika.

Czy jest ktoś, kogo Pani mile wspomina?

Miałam nauczycielkę panią Marię Palmowską, która miała niesamowite  podejście do dzieci z różnych środowisk.Zawsze mówiła mi, że trzeba być dobrym jak chleb. Zawsze o tym pamiętam i cieszę się, jak ludzie którym pomogłam witają mnie na ulicy z uśmiechem.



Dziękuję za rozmowę.

To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.