25 października dobrym dniem dla starosty?
25 października odbędą się wybory parlamentarne, w których weźmie udział starosta złotoryjski Ryszard Raszkiewicz. Jeżeli należałoby się doszukiwać symboliki, to... nie może być dla niego lepszego dnia na odniesienie sukcesu.
Tego dnia, ale 2013 roku, odbył się "przewrót październikowy". Po zawirowaniach związanych ze zbyt dużymi udziałami w jednej ze spółek, ówczesny starosta Józef Sudoł zmuszony był podać się do dymisji. Wcześniej na początku lipca grupie radnych, która obwiniała starostę za brak planu na ratowanie szpitala i budżetu, nie udało się go odwołać. Po prawie 4 miesiącach wykorzystali nadarzającą się okazję do odwołania nie tylko Sudoła, ale i całego zarządu.
Kandydaturę Ryszarda Raszkiewicza zgłosił na sesji Zbigniew Pietruszka. Co ciekawe radny z Wojcieszowa podkreślał, że powiatu nie stać na eksperymentowanie i wybieranie kogoś młodego, kto będzie się uczył zarządzać. Stwierdził, że były starosta potrafi przygarnąć wokół siebie ludzi. Paweł Okręglicki, jako reprezentant SLD, zaproponował wówczas Józefa Sudoła (choć również i Raszkiewicz był wówczas członkiem SLD). Argumentował to potrzebą spokoju i stabilizacji w tak trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej. Popierany przez dziewięciu radnych Raszkiewicz wygrał ze swoim byłym zastępcą dwoma głosami. - Z wielką pokorą i szacunkiem przyjmuję wynik dzisiejszego głosowania. To, co zawsze dla mnie było najbliższe i najbliższe mojemu sercu to dobro mieszkańców Powiatu Złotoryjskiego i jak najlepsza służba mieszkańcom Powiatu Złotoryjskiego. Ukłon w stronę jednostek Powiatu: wracamy do dobrej praktyki, stałej bieżącej współpracy do tego, co powinno nas łączyć, a nie dzielić. Obiecuję ciężką i trudną pracę. Dziękuję. - powiedział w swoich pierwszych słowach nowowybrany starosta.
Problemy stojące przed nowym zarządem sformułowała krótko Wanda Grabos. – Przed nami 3 bardzo trudne problemy: zadłużenie powiatu, strata finansowa w szpitalu i bezrobocie. To największe zagrożenia dla powiatu. Nie należę do żadnej partii i nie chciałabym polityki w nowym zarządzie, lecz wytężonej pracy samorządowej. Przynajmniej ja zacznę od siebie, dając dobry przykład urzędnikom. Potrzeba nam nowej jakości pracy. – powiedziała dla Gazety Złotoryjskiej nowa wicestarosta.
Redaktor tego tygodnika Piotr Maas przeprowadzając wywiad z Ryszardem Raszkiewiczem zapytał o najważniejsze zadania do rozwiązania do czasu wyborów w 2014 roku. - Oczywiście ratowanie szpitala i budżetu powiatu złotoryjskiego. - odpowiedział dla złotoryjskiej prasy samorządowej Ryszard Raszkiewicz. Dziennikarz zapytał go także o zmiany organizacyjne jakie czekają starostwo i o to, że krążą głosy, że część urzędników boi się o pracę. – Jeśli boją się pozytywnie, to dobrze. Nie ukrywam, że ja sam, wchodząc dziś rano do urzędu w nowej roli po trzech latach, również się bałem. Co innego jednak bać się, bo się nic nie robi, a co innego dlatego, że podjęło się taką a nie inną decyzję. Ważne, żeby decyzje podejmować, a nie zwlekać z nimi ze strachu. Dziś rano na naradzie powiedziałem kierownikom wydziałów starostwa i jednostek powiatowych, że zarząd zaczął oszczędności od siebie, sami sobie dołożyliśmy więcej pracy i odpowiedzialności. Oczekujemy też od kierowników, żeby poszukali oszczędności u siebie. - odpowiedział wówczas dla GZ nowy-stary starosta. Pierwszą decyzją nowych władz był "powrót do normalnych godzin pracy starostwa, dostosowanych do godzin pracy urzędów miasta czy gminy".
Najprawdopodobniej dopiero po wyborach zapadną najważniejsze rozstrzygnięcia w sprawie szpitala, zmian organizacyjnych, restrukturyzacji zadłużenia i nowego budżetu (plan naprawczy). Kto się oficjalnie pod nimi podpisze i kto je będzie wdrażał w życie? To pokaże czas, ale znowu poniekąd zadecyduje o tym głosowanie... 25 października.
JÓZEF SUDOŁ ZAPŁACI ZA SZPITAL GŁOWĄ? CHCĄ ODWOŁAĆ STAROSTĘ
SUDOŁ, MIARA, RASZKIEWICZ. KTÓRY URATUJE SZPITAL?
URLOPY ZAWAŻĄ NA LOSIE ZŁOTORYJSKIEGO STAROSTY?
STAROSTA ZOSTAJE. JÓZEF SUDOŁ WYGRAŁ GŁOSOWANIE
CBA KAŻE ODWOŁAĆ STAROSTĘ. WRÓCI RASZKIEWICZ
RASZKIEWICZ POWRÓCIŁ. PRZEWRÓT W ZŁOTORYI