Przystanek w Nowej Ziemi
Kolejny raz mieszkańcy zwrócili się o pomoc do radnego Maciejewskiego. Mimo że problem nie dotyczy bezpośrednio miasta, liczyli na to, że radny zainteresuje się tematem i pomoże rozwiązać , drobny być może, ale niezwykle istotny dla nich problem.
Zwrócili się do mnie mieszkańcy Nowej Ziemi (kilka osób) czy nie
pomógłbym w zorganizowaniu wiaty dla kilkanaściorga dzieci dojeżdżających do szkoły w Złotoryi.
Problem polega na tym, że tam nie ma przystanku autobusowego, autobus
przyjeżdża rano i staje na głównej drodze, żeby zabrać te dzieci. Nie powinien
się tam w ogóle zatrzymywać. Nie obiecywałem nic- tylko powiedziałem, że pójdę
i zainteresuję się sprawą. Jestem radnym złotoryjskim, ale los dzieci zawsze mnie porusza , więc postanowiłem jak najszybciej zająć się sprawą.
Udałem się więc do wójta Jana Tymczyszyna. On znał już temat, był za tym ,
żeby ten przystanek postawić . Powiedział, że już jest pismo do DSDiK o wyrażenie
zgody, żeby w tamtym miejscu był przystanek. Mówił, że zdaje sobie sprawę z
niebezpieczeństwa i postara się sprawę załatwić jak najszybciej. Stwierdził, że sprawa jest w toku i czeka tylko na odpowiedź z DSDiK.
Byłem również u burmistrza Roberta Pawłowskiego, który powiedział, że jeśli pan wójt
będzie potrzebował pomocy, to on udzieli wsparcia i we wszystkim pomoże.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę , że temat jest dość pilny, bo bezpieczeństwo dojeżdżających dzieci jest bezcenne, tym bardziej , że jak się okazało - ta wiatka nie jest droga. Jest to koszt około 1500 zł, a może w sposób zdecydowany zwiększyć komfort i bezpieczeństwo dojeżdżających dzieciaków. Wiatka to jedno, a oprócz tego chodzi o wyznaczenie na ulicy specjalnych pasów i wtedy nadjeżdżające samochody będą się zachowywać zdecydowanie ostrożniej.
Teraz czekamy na efekt i mamy nadzieję, że problem zostanie załatwiony szybko i skutecznie.