Komunikacja kluczem do...
Mieszkańcy Złotoryi nie mają poczucia realnego wpływu na działanie władz samorządowych Żyją w przekonaniu, że dokonywany raz na cztery lata akt wyborczy ma wprawdzie pewnie znaczenie, bo ważne, kto pełni funkcję, ale wybór jest to jednorazowe uprawnienie, a władza i tak z nimi rozmawiać o planach, czy problemach nie będzie.
Między innymi źródłem tego przekonania jest poziom komunikacji radnych z mieszkańcami.
Według prawa radny obowiązany jest utrzymywać więź z mieszkańcami, lecz nie jest związany ich instrukcjami. Kluczową rolą radnego jest współuczestniczenie w rozstrzygnięciach podejmowanych przez Radę Miasta oraz przekazywanie informacji o problemach mieszkańców Radzie lub Burmistrzowi. Podejmowane w formie uchwał decyzje są decyzjami Rady, a nie poszczególnych radnych. W Złotoryi przy głosowaniach nie notuje się nawet sposobu głosowania poszczególnych radnych, a wyłącznie arytmetyczny wynik głosowania.
Radny jest reprezentantnem mieszkańców w strukturach władzy. Konieczność uzgadniania z tymi, których się reprezentuje, swoich decyzji to nie jest obowiązek a raczej wyzwanie, dla wielu nieosiągalne. Przekonanie o nieomylności jest pierwszym krokiem do tego, aby przestać kogokolwiek reprezentować i zacząć reprezentować jedynie swoje zdanie.
W związku z tym mamy kilka rad dla naszych radnych:
- Unikaj jak ognia braku reakcji na zgłaszane problemy – Twoja odpowiedź może kogoś nie zadowolić, lecz jej brak zdenerwuje go z pewnością.
- Nie ukrywaj problemów – Jest to prosta droga do tego, by nabrzmiałe problemy kiedyś „z hukiem spadły nam na głowę”.
- Zachęcaj do polityki – Radni powinni pokazywać, że dobrze rozumiana polityka wciąga, dotyczy spraw, z którymi każdy spotyka się na co dzień.
- Nie komunikuj się tylko w czasie wyborów – Pamiętaj, że kiedy wszyscy starają się przyciągnąć uwagę wyborców, jest o nią znacznie trudniej. Dlatego nie warto czekać na ostatni moment z informowaniem o swojej działalności.
- Nawet jeżeli informujesz swoich wyborców to za mało – kiedy władza wyłącznie „mówi” do obywatela, pozbawia się możliwości poznania jego opinii, niszczy poczucie wspólnoty.
- Brak komunikacji – przekonanie, że mieszkańcy tylko przeszkadzają w podejmowaniu decyzji, kończy się często jak wszelkie chodzenie na skróty – stratą czasu i pieniędzy, w chwili kiedy wybrane rozwiązanie okazuje się zupełnie nie spełniać ich oczekiwań.